Nigdy nie zastanawiam się nad tym, co napisze...
Daje poprowadzić się klawiaturze... Słowo za słowem...
Czasem dziwie się potem widząc to, co napisałam... ;-)
Ciekawe doświadczenie...
Swoista zabawa...
z nie zawsze przewidywalnym zakończeniem. :-)
czwartek, 10 maja 2012
Za bramą doświadczeń wielu
Wyzwalam myśl i spojrzenie
Na swiat taki jakim on jest
On i jemu podobne...
Czasem zdaje mi się, że
Wiem już tak wiele
A jednak... to wlaśnie myśl i spojrzenie
Sprawiają, że... wracam do siebie.
Jak glupiec, jak błazen, oczyma oglądam świat,
Który istniał, istnieje i istnieć będzie
Choc drzewo przed moim oknem
przeminie.
Wiatr zmyje swoim powiewiem
Grzechu pozostalości
Kolory i barwy, których nie chcę dojrzec
Bo są i ich nie ma... i nie ma, to jest to!
Zbiegam w kierunku Rozpoznania
Schodami do góry, schodami do nieba
A jednak ciągle na dół
Ciurkiem jak leci, po bożemu...
Niby tak inaczej, niby indywidualnie
Sobie poczynam ot tak!
Myślę...
Jestem niepowtarzalna, drugiej takiej nie ma.
A potem spojrzenie na wystawę życia i co?
Cala armia takich jak ja...
Kukiełek, marionetek,
Pociąganych sznurkami pragnień i wyobrażeń
Życiowymi porażkami i upodleniami naznaczonych
Z głupawym uśmieszkiem błazna
i zrozumieniem,
że można jeszcze durniej...
to jestem wlaśnie ja!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz