piątek, 11 maja 2012


Za zasłoną świtu kryje się nicość
Ubrana w kolory wina i cielesności...
Zapinam ostatni guzik, uciska mnie w szyję
Zakrywam rąbek uchylonego
Poza ścianą zmroku...

Czarny potok słów umyka mojej percepcji
Zamyka krąg niechcianego
Otwiera puszkę Pandory
Wypuszcza z niewoli przeszłości cień
Uwiera mnie...



czwartek, 10 maja 2012


Za bramą doświadczeń wielu
Wyzwalam myśl i spojrzenie
Na swiat taki jakim on jest
On i jemu podobne...

Czasem zdaje mi się, że
Wiem już tak wiele
A jednak... to wlaśnie myśl i spojrzenie
Sprawiają, że... wracam do siebie.

Jak glupiec, jak błazen, oczyma oglądam świat,
Który istniał, istnieje i istnieć będzie
Choc drzewo przed moim oknem
przeminie.


Wiatr zmyje swoim powiewiem
Grzechu pozostalości
Kolory i barwy, których nie chcę dojrzec
Bo są i ich nie ma... i nie ma, to jest to!


Zbiegam w kierunku Rozpoznania
Schodami do góry, schodami do nieba
A jednak ciągle na dół
Ciurkiem jak leci, po bożemu...

Niby tak inaczej, niby indywidualnie
Sobie poczynam ot tak!
Myślę...
Jestem niepowtarzalna, drugiej takiej nie ma.


A potem spojrzenie na wystawę życia i co?
Cala armia takich jak ja...
Kukiełek, marionetek,
Pociąganych sznurkami pragnień i wyobrażeń

Życiowymi porażkami i upodleniami naznaczonych
Z głupawym uśmieszkiem błazna
i zrozumieniem,
że można jeszcze durniej...

to jestem wlaśnie ja!

środa, 2 maja 2012


Z Diabłem układam się
Wieczorową porą
Nim spać polożę się.

Myślę, że to nic
Nie będzie
Skoro to tak bawi mnie.

Uśmiecham się do lustra
Uśmiechu w odpowiedzi
Na próżno szukam.

Odzew nikły, nijaki
Cisza głucha
Milczenia dźwięk.

Noc daleka i dluga
Bezkresu pustka
Niekończący się grzech.

Piasek w doniczce
W kieliszku kwiat
Na talerzu ja.