czwartek, 29 grudnia 2011

W moim ogrodzie
Rosną kwiaty różne
Kolorowe i drapieżne
Bezbarwne i smutne
Delikatne i milczące
Czasem uśmiechają się do mnie
Czasem ja do nich
Szykuje wazon na stole i myslę sobie
Na które teraz przyjdzie kolej?




Trzepot skrzydeł motyla
Cichy i szeleszczący...
Cieniem położyl się na
drodze mej.

Psst... wyszeptałam
By nie spłoszyć
Ciszy...
Dzwonków dzwiękiem namalowanej...
Nakreślonej drżacym oddechu głosem
i minionym Krzykiem Tęczowego Cienia

Przeszłości.

piątek, 9 grudnia 2011

Pociagiem do nikad pojechalam przed siebie
droga daleka a ja
plecak na plecach mam
i to wystarczy mi...

Wybralam sie tak daleko, bo wiem,
ze sa rzeczy na tym swiecie...
za ktorymi warto isc.
Wiec ide...

Czy raczej jade...

Wygladam przez okno a tam
krajobrazy zmieniaja sie
i ludzie... Tak, widze ludzi!
Ludzie migaja jak w kalejdoskopie barwy...

Odchodza i przychodza....
a ja jade dalej.

wtorek, 6 grudnia 2011

Miłością ubarwiłam mój świat...
zamknięty jak w garści ptak...
Otworzyłam okno na oscież...
wpuścilam oddechu powiew... powietrza mroźnego dar.

Kling... Klong... Liście zaszeleścily, zadźwięczały... Cisza...
Kling... Klong... Omg.

Wyjrzałam ostrożnie... Hmm... Piersią pełną oddech zaczerpnęłam...
Mroźny i świeży...

Szelest...

To ptak... do lotu zerwał się...
Wzleciał do góry i krótkie spojrzenie rzucił mi... Jesteś tam?

Chyba...

Ostroznie wystawiłam nogę... jedną... drugą...
Ostrożnie...
Trawa ubrana kryształkami rosy... powiedziała chłodne Witaj

Ptaszku... dokąd lecisz? Zapytałam...
Lecz odpowiedzi nie usłyszałam...
Ptak zniknął wśród koron drzew... i tylko w dali słychać było jego Śpiew...